Jak i co łowić w lipcu?

Lipiec jest miesiącem na który przypada szczyt sezonu urlopowego. Wielu osobom miesiąc ten może kojarzyć się z tłumami ludzi nad woda, upałem i słabymi braniami. Jednak czy jest aż tak słabym miesiącem by nie mieć szansy na kontakt z rybą? Oczywiście, że nie. Przy odrobinie szczęścia, wiedzy i umiejętności mamy szansę na naprawdę fajne wędkarskie emocje. O czym więc pamiętać wybierając się nad wodę w lipcu?

Z racji tego, ze lipiec jest okresem mocno urlopowym, mamy szanse pobyć nad woda nieco dłużej, a co za tym idzie nastawić się na ryby, które wymagają odpowiedniego przygotowania w tym przygotowania łowiska. Pierwszymi rybami, z którymi warto spróbować swoich sił są karpie i amury. Kilka dni nęcenia, pobytu nad wodą z pewnością zwiększają nasze szanse. Pierwszym elementem na jaki musimy zwrócić uwagę jest wybór miejsca, w którym będziemy chcieli łowić. Ciekawymi miejscami będą na pewno zatoki, podwodne górki, wszelkiego rodzaju spady, okolice powalonych drzew. Takie miejsca na pewno leżą na rybim szlaku, który jest przemierzany w celu poszukiwania pokarmu. Jeśli wypatrzymy miejsce, gdzie nie będą nam szukający na wodzie innych atrakcji przeszkadzać, to nasze szanse stają się jeszcze większe. Kolejna istotna sprawa jest wybór zanęty. W tym okresie karpie i amury potrafią zjeść naprawdę dużo. Nie ma reguły do ilości wrzucanej zanęty jak czasu przez jaki musimy to robić. Zależy to od wielu czynników, m.in. populacji ryby w łowisku, wielkości zbiornika itd. Na jednej wodzie wystarczy 2-3 dni nęcenia by spodziewać się pierwszych efektów, a na innej trzeba nęcić np. tydzień. Jedno jest pewne. Przy długofalowym nęceniu zrezygnujmy ze standardowej zanęty. Nęćmy grubo, tzn. kukurydzą, mieszanką pelletów o różnych średnicach, kulkami proteinowymi. Jeśli chodzi o maki i zapachy, to musimy sami podjąć decyzję. Na pewno możemy postawić na słodkie, owocowe smaki – truskawka, morwa, śliwka (bardzo lubią ten smak amury). Nie będzie błędem podanie również mix-ów smaków, nawet połączeń słodkich i tzw. śmierdziuchów. Jeśli chodzi o kukurydzę, to zanim podamy ją w łowisko można nadać jej odpowiedniego aromatu poprzez wlanie np. boostera. Aktywność ryb w lipcu zależy po części od pogody. Szczególnie upał, skoki ciśnienia mogą wpływać na anemiczne zachowanie ryb. Dlatego też warto nastawić się na wędkowanie wczesnym świtem, o zmierzchu i w nocy. Oczywiście nie jest to regułą, ale zazwyczaj o tych porach trafiają się najlepsze brania.

Lipiec to nie tylko łowienie karpi i amurów. To także ciekawy czas na duże leszcze i liny. Mogą być one częstym przyłowem na zasiadkach karpiowych, jednak zapewne jest pewna grupa wędkarzy, dla których będą one gatunkami na które się nastawiają. Tutaj tez przygotowując łowisko musimy pamiętać o odpowiedniej zanęcie. Podobnie jak przy karpiach musi być ona bogata w kukurydze, pokruszone kulki proteinowe czy także pellet. Tym razem jego średnica może być nieco mniejsza. Kluczem do sukcesu będzie znalezienie odpowiedniej miejscówki. Jeśli znajdziemy kawałek wody gdzie jest cisza i spokój, to nasze szanse mocno rosną.

Miłośnicy metody spinningowej także w lipcu nie muszą stać na straconej pozycji. W rzekach można poszukać klenia, jazia czy bolenia. Ci, którzy lubią łowić ciężej, mogą spróbować pobawić się z sandaczem. Szczególnie ciekawym doświadczeniem może być spinning w nocy. Sandacze wówczas lubią wychodzić na płytsze rejony łowiska w poszukiwaniu pokarmu. Co do przynęt i sposobu ich prowadzenia napisano już bardzo dużo. Każdy pewnie ma swój ulubiony sposób. Jednak pamiętajmy, nie trzymajmy się kurczowo jednej taktyki. Ryby lubią zmiany, więc kombinujmy z kolorami i wielkością przynęt, wielkością  główek i sposobem prowadzenia. Oczywiście w lipcu w swoim żywiole są sumiarze. To dobry czas na króla naszych wód.

Lipiec nie musi być wcale martwym okresem. Musimy jednak wykazać się w tym miesiącu jeszcze większą intuicją wędkarską co do wyboru łowiska i sposoby łowienia. Warto więc wyruszyć nad wodę w poszukiwaniu wędkarskich przygód.

Kategoria: Poradniki