Drop shot, obco brzmiąca nazwa techniki spinningowej, która przybyła do nas zza granicy.Metoda drop shota, w Polsce wzbudza coraz większe zainteresowanie wśród spinningistów, swoją innowacyjnością, prostotą i skutecznością. Spinningując tą metodą, łowimy przede wszystkim okonie, ale również szczupaki czy sandacze. Metoda ta do niedawna uznawana była, jako użytkowa tylko dla połowów z łódki, szybko jednak w Polsce została dostosowana przez wędkarzy do wielu innych warunków. W obecnej chwili, skutecznie drop shotem, możemy również poławiać z brzegu na rzekach, czy zarośniętych stawach.

Zestaw drop shota, do złudzenia przypomina zestaw bocznego troka, jednak w swej budowie sygnowany jest do połowu w pionie (z łodzi).



Zestaw drop shot, to nic innego, jak przypon, przynęta i ciężarek, brzmi znajomo prawda? Oczywiście, gdy to czytacie, myślicie o bocznym troku, jednak drop shot odbiega od znanej już metody, pewnymi innowacyjnymi elementami. Zacznijmy może od banalnego elementu zestawu, jakim jest haczyk. Haczyk dedykowany przez producentów do tej metody, jest dość specyficzny.

Haczyki, te służą przede wszystkim do utrzymania przynęty w pozycji prostopadłej względem żyłki głównej, co zobaczycie w dalszej części przy opisie budowy zestawu. Oczywiście takie haczyki z powodzeniem można zastąpić zwykłymi hakami z oczkiem. Jednak najlepszy efekt uzyskamy używając specjalnych haczyków z podwójnym mocowaniem co sprawia że odstaje on od żyłki zawsze pod kątem prostym.

Kolejny element całości to ciężarek. W tym wypadku również, producenci dostarczają nam specjalne ciężarki dedykowane tej metodzie.


|
Ciężarki te, jak widać na obrazku mają zastosowany specjalny klips. Klips ten pozwala w szybki sposób, na przesuwanie ciężarka po żyłce i blokowanie go na niej w stałej pozycji. Ta czynność ułatwia nam szybkie dostosowanie głębokości prowadzonej przynęty, bez konieczności jej przewiązywania. Zablokowany klipsem na żyłce ciężarek, nie przemieszcza się po niej samoistnie, i łatwo daje się odblokować i przesunąć. Jak najbardziej można również stosować tradycyjne ciężarki do bocznego troka, z tym, że w takim wypadku skazujemy się na łowienie na jednej głębokości.

Tak zastosowane, pozornie mało ważne elementy, mają ogromne znaczenie dla skuteczności zestawu drop shot. Ponieważ skuteczność ta opiera się na szczegółach, przejdziemy zatem do budowy takowego zestawu. Zestaw drop shot, to nic innego, jak żyłka główna 0,18-0,22mm, z dowiązanym krętlikiem, oraz przyponem, na którym znajduje się dowiązany w pozycji poziomej haczyk, oraz z ciężarkiem na jego końcu.



Czemu służy zabieg poziomego mocowania przynęty? Otóż właśnie tutaj wyjaśnia się zastosowanie zestawu. Przeznaczeniem drop shota, jest łownie z łodzi w pionie, do złudzenia przypomina to poławianie na mormyszkę pod lodem, czy na pilkery z kutrów. Zestaw zarzucony do wody, opada na dno i poprzez napięcie żyłki utrzymuje się praktycznie w pionie lub pod lekkim kątem. Jego skuteczność opiera się przede wszystkim na możliwości poprowadzenia przynęty w miejscach niedostępnych, krzakach, zatopionych drzewach, roślinności dennej, czy między kamieniami, bez obawy o zerwanie. Oczywiście mówię tutaj przede wszystkim o łowieniu na wodach stojących, natomiast zestaw ten świetnie spisuje się również na rzekach i podczas łowienia z brzegu. Jednak w rzecznych odmętach, drop shot ustawia się nieco inaczej względem wędziska i wędkującego. W zależności od wysokości brzegu i nurtu rzeki zestaw, i jego kąt nachylenia jest większy lub mniejszy, ale już nigdy pionowy. Czy do takiego poławiania potrzeba nam specjalistycznych wędek? Otóż nie. Jak przy wszystkich metodach spinningowych i nie tylko, producenci prześcigają się w produkcji sprzętu dedykowanemu konkretnej metodzie. W tym wypadku nie jest inaczej, setki wędek na rynku opisanych, jako drop shot, może zawrócić kupującym w głowie. Nie musimy jednak skazywać się na wydanie mnóstwa pieniędzy, w celu rozpoczęcia przygody z drop shotem. Do takiego łowienia nada się każda wędka spinningowa w przedziale CW od 0g do 20g. Ważne jest, by taka wędka miała czułą szczytową część, ponieważ to dzięki niej nadawana jest praca przynęcie oraz rozpoznawanie brań. Reasumując, każda wklejanka z CW od 0 do 20g będzie idealnym kijem drop shotowym. Rzecz jasna, długość takiego wędziska dostosowujemy pod siebie i do własnych potrzeb. Czy to łowimy z łódki czy z brzegu. Tutaj muszę wspomnieć o pewnej ewolucji zastosowania zestawu, do jakiej doszli nasi koledzy. Otóż w specyficznych warunkach, używać można wędek o długości nawet do 4-5metrów. Co to za warunki? Jest to np. brzeg zalewu, jeziorka, stawu czy glinianki przy którym roślinność wynurzona tworzy 4-5 metrowy "dywan", w kierunku od brzegu ku wodzie. W takich warunkach spinningowanie klasyczne jest niemożliwe, lub mocno utrudnione. Zastosowanie długiej wędki z czułą szczytówką (spławikówka, pickier) pozwala nam sięgnąć przynętą poza pas roślin i skutecznie spenetrować ten obszar wody w poszukiwaniu okoni.

Omówić należy, dość szczegółowo, przynęty do drop shota, oraz technikę ich prezentacji.



Zapewne wielu z was się spotkało się już z nazwą "jaskółki", są to specjalistyczne gumowe przynęty dedykowane drop shotowi. Przynęty te są smukłe, cieniutkie i delikatne z ustawionym ogonkiem poziomo (jak u delfina). Jak wszystkie przynęty spinningowe, tak i te występują w niezliczonej ilości kolorów, kształtów i rozmiarów. Dobór gumki, zależy już tylko od was i warunków panujących na wodzie. Jak najbardziej, gumy te z powodzeniem można zastąpić klasycznymi kopytkami czy twisterami.

Przynęty mocujemy na haczykach drop shot w następujący sposób.

Jak widać sposobów mocowania jest kilka, wszystko zależy od tego, jakiej gumy użyjemy, oraz na jaki haczyk akurat chcemy ją założyć.

1-haczyk dedykowany drop shot, guma dedykowana dro shot

2-haczyk zwykły z oczkiem, guma dedykowana drop shot

3-haczyk zwykły guma zwykła (kopytko)

4-haczyk dedykowany drop shot, guma dedykowana drop shot

5-haczyk offsetowy, guma dedykowana drop shot



Gumy do drop shota, jak już wspomniałem, posiadają ogonek poziomy. Ogonek ten został tak skonstruowany po to, by można swobodnie nadawać pracę przynęcie w pionie lub delikatnym skosie zestawu.

Jak ożywić gumę dropshot?

Cała filozofia, pracy takim zestawem skrywa sie w naszym nadgarstku. Po zarzuceniu zestawu, pozwalamy mu swobodnie opaść na dno, i tutaj zaczyna się cala zabawa, mianowicie zaczynamy podrygiwanie końcówką wędziska. Poprzez drgania szczytówki, zestaw zamontowany na tzw. sztywno również zaczyna drgać i pulsować. Wszystko to wprawia w pionowy ruch naszą gumkę. Praktycznie całość odbywa się w miejscu, tzn. nasz zestaw nie podrywa się od dna a jedynie delikatnie podskakuje. Wszystkie ruchy, jakie wykonujemy do złudzenia przypominają pracę mormyszką pod lodem.. Oczywiście dozwolone i wskazane są, różnego rodzaju wariacje w tym temacie. Podbijanie i przeciąganie delikatne zestawu, z minimalnym zwijaniem żyłki. Sami zapewne ocenicie, co na waszej wodzie się sprawdzi, ilu wędkarzy tyle technik poprowadzenia, a jak mówi stare przysłowie "kto nie kombinuje, ten nie łowi".

Tak jak opisywałem, nie należy bać się tej metody, która na pierwszy rzut oka wydaje się być skomplikowana i trudna. W Internecie znajdziecie mnóstwo filmów, na temat drop shota i jego obsługi, zwłaszcza w rzekach łowiąc z brzegu. Sprzęt na pierwsze próby, swobodnie bierzcie ten, którym łowicie np. okonie czy klenie. Ciężarki i haczyki, również możecie, użyć takie, jakie akurat posiadacie. A na sam koniec węzeł do wiązania haczyka, tak, aby jego ułożenie było prostopadłe do żyłki głównej.

Podsumowując całość materiału, zachęcam wszystkich do spróbowania i zapoznania się z techniką drop shot. Być może, właśnie na waszej wodzie okaże się środkiem do sukcesu. Na wielu wodach została już sprawdzona i przetestowana. Jej skuteczność potwierdzi wielu wędkarzy, którzy chociaż raz spróbowali zabawy z drop shotem. Z racji swej prostoty w budowie zestawu, nie uszczupli nam zasobności portfela. Na początek jednak zalecam zapoznanie się z całością w praktyce, podczas połowu z łódki, pierwsze kroki na łódce będą na pewno łatwiejsze i być może bardziej owocne. Kiedy nabędziecie doświadczenia w podrygiwaniu "jaskółki", poradzicie sobie z zestawem również na rzekach. Mam nadzieję, że chociaż trochę ten artykuł przybliży was do drop shota, bo jak mówią mimo że diabeł tkwi w szczegółach to nie jest taki straszny jak go malują.
Autor: Grzegorz Major

 

Kategoria: Poradniki

Ostatnio na kanale wędkarz.pro

»

Reklama

Szukasz prezentu
dla wędkarza?

Sprawdź nasze wyjątkowe propozycje

Nie wiesz co kupić?
Zadzwoń lub napisz do nas.
Doradzimy.

Odwiedź nas na wedkarz.pro/radom

Szybki kontakt:

794 790 321

pomoc@wedkarz.pro

8:00 - 16:00

Płatności:

Raty Credit Agricole Bank Polska S.A.
PayPal Logo