Wędkując z łodzi czy pontonu ciężko określić ukształtowanie dna bez odpowiednich narzędzi. Najważniejszym urządzeniem jakie powinniśmy posiadać jest niewątpliwie echosonda, dzięki której nie tylko odczytamy głębokość ale z powodzeniem będziemy w stanie odnaleźć ławice ryb, blaty sandaczowe czy zatopione karczowiska. Właściwe czytanie obrazu echosondy z pewnością pomoże i zwiększy skuteczność Waszych wypraw.
Jak działa echosonda?
Przetwornik wysyła wiązkę skierowaną w stronę dna, która przybiera kształt stożka. Gdy napotka przeszkodę odbija sygnał, który wraca do przetwornika. Na tej podstawie na ekranie możemy odczytać głębokość ale także napotkane po drodze ryby. Najczęściej kąt sygnału jaki wysyła przetwornik to 60° ale dostępne są też dostępne tańsze odpowiedniki o kącie 20°. I tak jeśli łowimy na głębokości 10m to dane jakie będziemy zbierać z dna dotyczyć będą okręgu o średnicy około 9m. Ale gdy głębokość łowiska jest nie większa nić 3m to i średnica badanego dna będzie proporcjonalnie mniejsza. Na ekranie widzimy bieżącą głębokość, która jest zawsze aktualna z prawej strony oraz przesuwającą się historię odczytów.
Jak poznać rybę?
W zależności od typu urządzenia rybę odczytamy jako plamę bądź łuk. Im bliżej nasza łódź znajduje się od ryby tym większy łuk zarysuje się na naszym ekranie zaś wypełnienie łuku świadczy o wielkości ryby. Najczęstszym błędem jaki popełnia początkujący wędkarz jest stwierdzenie że długość łuku świadczy o wielkości ryby. Nic bardziej mylnego! Oznacza to jedynie, że ryba przebywa pod łodzią dłuższy czas.
Ryb drapieżnych zazwyczaj szukamy żerujących przy dnie. Dość łatwe do zlokalizowania są tzw. blaty sandaczowe. Sandacz czeka na swoją ofiarę w stadzie, na twardym dnie, często kamienistym, na karczowiskach i podwodnych górkach. Gdy zauważymy na ekranie echosondy przy dnie zwiększoną ilość kropek i łuków oznacza to ze trafiliśmy na naszą miejscówkę.
Szczupaka zazwyczaj szukamy na podwodnych górkach, zatopionych drzewach, pod krzakami oraz na pograniczu roślin, a otwartej wody. W odróżnieniu od sandacza, szczupak nie będzie przyklejony do dna, a stać będzie w pewnej odległości od niego.
Dużego suma bardzo łatwo pomylić z leżącą kłodą przy dnie ale mały sumik na sondzie daje dość charakterystyczny odczyt, podobny do sandacza lecz jak by dzióbkiem przyklejony do dna.
Dość ważnym elementem polowania na drapieżniki jest znalezienie ławicy płoci, leszczy czy krąpi. Takie skupiska białej ryby, szczególnie jesienią, przyciągają szczupaki i okonie co przekłada się na wyniki spinningu.
Kategoria: Poradniki
Reklama
Szukasz prezentu
dla wędkarza?
Sprawdź nasze wyjątkowe propozycje
Nie wiesz co kupić?
Zadzwoń lub napisz do nas.
Doradzimy.
Szybki kontakt:
794 790 321
pomoc@wedkarz.pro
8:00 - 16:00