Jak i co łowić w czerwcu?

Czerwiec jest jednym z miesięcy, kiedy wędkarze najchętniej wybierają się nad wodę by szukać emocji wędkarskich. Nie ma się co dziwić. Długie, ciepłe dni sprzyjają odpoczynkowi z wędką a krótkie noce zachęcają o wyprawy nad wodę na dłużej. Jest to miesiąc, kiedy nad woda nie jest jeszcze tak tłoczno, jak p. w kolejnych miesiącach sezonu urlopowego. Na co więc nastawiać się i o czy pamiętać jadąc na czerwcową wyprawę na ryby?

Czas na sandacza

Be wątpienia czerwiec jest czasem sandacza, którego okres ochronny kończy się 31 maja. Wielu wyczekuje tej daty by móc ze spinningiem wybrać się w jego poszukiwaniu. Każdy ma oczywiście swoje ulubione miejscówki czy przynęty. Ne ma o ukrywać, że kluczem przy połowie sandaczy jest ich zlokalizowanie. Okolice zwalonych drzew, korzeni, to potencjalne miejscówki ich przebywania. Warto więc je obrzucać w wyczekiwaniu na ten jeden klasyczny pstryk zwiastujący branie. Trzeba pamiętać, że jest ryba niezwykle ostrożna, dlatego wato zachować względną cisze w czasie łowienia, by zwiększyć swoje szanse. Wieczorem i w nocy sandacze lubią przebywać w miejscach płytszych. Dlatego też idealne miejsca do łowienia to wszelkie zatoki, czy podwodne górki, w których powinien stacjonować nasz cel.

Co do przynęt, to na pewno warto mieć w swoim pudełku gumy. Ich kolor jest na pewno rzeczą ważną. Trudno wyczuć co akurat danego dnia mu podpasuje. Raz będzie brał na przynęty jaskrawe, wręcz żarówiaste by za chwile preferować kolory bardziej naturalne. Ważnym aspektem jest także dobranie ciężaru główki do przynęty i sposób jej prowadzenia. Nie ma złotej reguły. Trzeba metodą prób i błędów oraz wyczucia kombinować nad wodą. Z reguły sandacze lubią przynęty podawane w opadzie, więc to może być dla nas punkt wyjścia. Nie zapominajmy także o technice drop shot-a. Często ona może okazać się skuteczniejsza od klasycznego spinningu. Ci wędkarze, którzy nie lubią aktywnego wędkowania mogą spróbować złowić go metodą gruntowa lub spławikową. Najlepsza przynętą będzie tutaj filet np. z płotki lub martwa uklejka. Najlepszą pora na ich łowienie w ten sposób będzie okres od zmierzchu do świtu.

Czerwiec czasem karpiowych zasiadek

W czerwcu nad woda możemy spotkać wiele osób preferujących metodę karpiową. Jeśli sprawdzimy strony gazet wędkarskich z paradami rekordów, to zobaczymy że w tym czasie pada wiele dwucyfrowych wyników. Hol 20 kilogramowego amura i karpia na pewno przysporzy wielu emocji. W tym okresie więcej osób decyduje się na przejście z mniejszych łowisk, na wody większe np. kilkuset hektarowe zbiorniki zaporowe. Woda jest już tam wystarczająco ciepła, by ryba mogła rozejść się na swoje ulubione miejscówki. Na pewno karpi warto szukać we wszelkiego rodzaju zatokach, okolicach trzcinowisk bujnej roślinności oraz wszędzie tam, gdzie na dnie, będzie mógł znaleźć naturalny pokarm. Co do taktyki łowienia, to na pewno każdy ma swoją ulubiona, sprawdzoną na danym łowisku przynętę. Wielu wędkarzy decyduje się na nęcenie gotowana kukurydzą, która wręcz uwielbiają amury. Można ją zalewać wszelkimi słodkim boosterami lub dipami np. o smaku truskawki, dojrzałej śliwki czy brzoskwini. W takiej mieszance warto aby znalazł się również pellet jak i pokruszone oraz całe kulki proteinowe.

Wiele osób decyduje się już na obfitsze nęcenie aniżeli w poprzednich miesiącach sezonu. Woda jest coraz cieplejsza, więc ryba chętniej pobiera pokarm, jest aktywniejsza. Oczywiście stosowanie słodkich smaków nie jest żadną reguła. Bardzo ważne jest poznanie łowiska. Każda woda rządzi się swoimi prawami. To co jest skuteczne na jednej nie musi się sprawdzić gdzie indziej. Wybierając się na dana wodę poszukajmy informacji w prasie wędkarskiej, Internecie. Obserwujmy również innych wędkarzy, na co i jak łowią, to na pewno będzie dla nas wskazówka jak powinniśmy się przygotować.

Czerwiec jest bez dwóch zdań ciekawym miesiącem pod względem wędkarskim. Mamy szanse przy odrobini szczęścia złowić naprawdę fajną rybę. Tak więc warto wybrać się nad wodę i poszukać wędkarskiej przygody.

Kategoria: Poradniki